Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lasy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lasy. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 29 września 2016

Zaśmiecone lasy to barbarzyństwo

Za każdym razem ilekroć spaceruję po lesie napotykam na sterty śmieci. 
Dzisiaj na drodze leśnej od szpitala w kierunku Jelnej, zaledwie na odcinku kilkuset metrów wzdłuż drogi napotkałam kilkanaście worków ze śmieciami. Pracownicy Nadleśnictwa Leżajsk co dwa tygodnie patrolują i wywożą sterty odpadów, podobno na trasie Leżajsk-Brzóza Królewska, Leżajsk-Jelna leśnicy potrafią uzbierać nawet 50-60 worków wypełnionych plastikowymi butelkami po napojach, szklanymi butelkami i puszkami po piwie, sprzętem AGD, meblami, złomem, a nawet częściami samochodowymi. Najwięcej śmieci jest w przydrożnych rowach.
Nad Zalewem Floryda, na ścieżce spacerowej w okolicach ostoi bobrowych ustawionych jest kilka koszy na śmieci, niestety, użytkownikom brakuje wyobraźni.
Zaśmiecanie polskich lasów to barbarzyństwo. 






czwartek, 4 września 2014

Grzybobranie

4 września 2014
Rzadko wybieram się do lasu na grzyby. Zniechęca mnie zupełny brak orientacji w lesie. Tym razem jednak zachęcona przez znajomych informacją o wysypie grzybów zaryzykowałam i postanowiłam osobiście zaopatrzyć się w produkty na świąteczny wigilijny stół. Co roku brakuje mi grzybów na uszka do wigilijnego barszczu. 
Zdecydowałam się na grzybobranie o całkiem niestosownej porze, bo w południe, a jak wiadomo, o tej porze to już nie ma po co do lasu jechać. Rzeczywiście sporo ludzi wracało już o tej porze z pełnymi koszami grzybów. Pojechałam z synem do Ożanny, to stosunkowo blisko, zaledwie kilkanaście km od Leżajska. 
Trochę nazbieraliśmy, głównie podgrzybków i maślaczków, ale udało nam się również znaleźć w lesie sosnowo-dębowym kilka najprawdziwszych prawdziwków. Niestety, większość robaczywa. 
Nie potrzebuję atlasu grzybów, zbieram tylko znane mi podgrzybki, bagniaczki, maślaki i oczywiście prawdziwki. Unikam grzybów blaszkowych, zwłaszcza podobnych do pieczarki czy kani, takie bowiem, jak wiadomo są podobne do śmiertelnie trującego muchomora sromotnikowego. 
Zresztą, w lesie bardziej skupiałam się na podziwianiu pięknych widoków oraz leśnej flory i fauny, niż na szukaniu grzybów. 
Każdy z nas miał swoją zabawkę, ja aparatem trzaskałam zdjęcia, a Jurek swoim tabletem.
















Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...