W moim oknie przy kuchni od strony północnej jaskółki (Delichon urbica) uwiły sobie gniazdo już w 2012 roku. Nie pytały mnie o zgodę, nie przeszkadzał im miejski gwar. Od tamtej pory przylatują co roku. Na dodatek w sąsiednim pokoju, również od strony północnej też mają gniazdo, wybudowane kilka lat później, dokładnie 4 lata temu w 2016 roku.
Jest końcówka sierpnia, zbliża się termin odlotu, prawdopodobnie odlecą do Afryki i Indii.
Jest końcówka sierpnia, zbliża się termin odlotu, prawdopodobnie odlecą do Afryki i Indii.
Tymczasem w moim gnieździe od kilku dni słucham o każdej porze dnia i nocy ciągłe kwilenie młodych jaskółek. Jest 24 sierpnia, czy zdążą dorosnąć i nauczą się latać na tyle, by nabrać sił na wyruszenie w podróż do ciepłych krajów? A może dorosłe jaskółki odlecą pozostawiając niesamodzielne potomstwo?
Pod koniec lipca znalazłam na parapecie wyrzucone z gniazda rozbite jaja. Widocznie nie chciały wysiadywać drugiego miotu, ponieważ już w tym czasie opiekowały się młodymi pisklakami.
Pod koniec lipca znalazłam na parapecie wyrzucone z gniazda rozbite jaja. Widocznie nie chciały wysiadywać drugiego miotu, ponieważ już w tym czasie opiekowały się młodymi pisklakami.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz